w kilku słowach
Edycja ta była wyjątkowa pod wieloma względami. Na koncertach największych gwiazd bawiło się po 10 tys. osób, a Festival pierwszy raz w takim wymiarze wkroczył w przestrzeń miejską. Co miło podkreślić, pierwszy raz na taką skalę, Open hair Festival zainteresowali się sponsorzy. Szczególnie cieszy, że wśród nich znalazły się firmy lokalne. - Można powiedzieć, że spełniło się to, do czego dążą gospodarze poszczególnych miast, by lokalni przedsiębiorcy byli mecenasami kultury i wspierali lokalne przedsięwzięcia. Po raz pierwszy Festival tak głęboko wszedł w przestrzeń miejską. Wydarzenie, od początku pomyślane właśnie jako przedsięwzięcie realizowane w przestrzeni Sieradza, w tym roku wreszcie tę przestrzeń wypełniło. Festiwalowe wydarzenia objęły nie tylko plac Wojewódzki i Rynek, ale także plac przed Teatrem Miejskim, Skwer Miast Partnerskich i ul. Kościuszki. Ta ostatnia, która na trzy dni stała się deptakiem, na którym można bylo skosztować dań serwowanych przez foodtrucki okazała się hitem tegorocznej edycji, a panującą na niej atmosferę porównywano do tej z najlepszych kurortów. Z całą pewnością wielkim wydarzeniem artystycznym związanym z Open hair Festival była także wystawa "Cierplikowski/Dunikowski. Przyjaciele". Po raz pierwszy oryginalne prace Xawerego Dunikowskiego i Ewy Lipskiej pojawiły się w Sieradzu. Pierwszy raz na Festivalu pojawił się stylista z tak uznaną renomą międzynarodową - Laurent Philippon. Po raz pierwszy pod sceną główną Open hair Festival ludzie koczowali już od wczesnych godzin rannych, czekając na wystąp swoich muzycznych idoli. Wysoka frekwencja na koncertach głównych gwiazd (po 10 tys. widzów na koncertach Afromental, Mansa Zelmerlowa i Dawida Podsiadło) pokazała, że słuszny okazał się nie tylko dobór gwiazd ale także kampania promocyjna. I znów trzeba napisać, że pierwszy raz ta przeprowadzona została w internecie, mediach społecznościowych i na tak dużą skalę także kampania outdoorowa.